logo vivaoliva

projekt realizowany przez
Fundację Wspólnota Gdańska

logo wspólnota gdańska

Skarby Oliwian

skarby oliwian

Wesprzyj nas 1,5%

Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego. Wesprzyj kulturę i sztukę przekazując 1,5% podatku:
KRS 0000286430

Podsumowanie roku 2023 - kliknij tutaj, aby zobaczyć

Podsumowanie roku 2022 - kliknij tutaj, aby zobaczyć

Dokumenty informacyjne

Skarby oliwian


skarby oliwian przeglądaj skarby o projekcie partnerzy kontakt galeria wszystkich skarbów

Jan Kasicki

Pan Jan to artystyczna dusza, w wolnych chwilach tworzy haftowane obrazy, często z herbami polskich miast. Pan Jan jest również znany jako Wędrowiec z Oliwy. Przewędrował już tysiące kilometrów. W samotnej wędrówce szuka ucieczki od codziennego zgiełku. Do swoich pasji zalicza również astronomię. Z zawodu mechanik, kierowca samochodów ciężarowych, operator dźwigów i koparek. Udzielił ponad 300 wywiadów, po co? żeby innych zachęcać do aktywności.



„Podróżuję od dzieciństwa, ponad 50 lat samodzielnie - Polska i Europa, rzeki i wybrzeża, pieszo, rowerem, kajakiem. Interesuje mnie przyroda i historia zwłaszcza tych ukrytych obiektów. Przystaje chociażby przy starych przeprawach promowych, filarach mostów, z dala od utartych szlaków, obserwuję zwierzęta i słucham muzyki drzew. W czasie wędrówki dużo rysuję, fotografuję, nocami oglądam nieboskłon. Czasem żartuję, że w dzień wędruję po ziemi, a nocą po gwiazdach”.
 
Fotografie skarbu/ów:
skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb
Historia skarbu/ów:
P1. Pamiętniki.
Podczas swoich wędrówek spotykam wielu ciekawych, znanych ludzi, których proszę o wpis do mojego zeszytu. Są to ludzie wielcy, niezwykli, których podziwiam od lat i nadal trudno mi uwierzyć w to, że z wieloma obecnie jestem po imieniu. Jak na przykład  Mirosław Hermaszewski. Jak go pierwszy raz spotkałem serce mi biło jak przedszkolakowi, milion razy na sekundę. A po iluś latach, jak koledzy spotykamy się na zlotach astronomicznych. Tych nazwisk jest mnóstwo - prezydenci miast, artyści, naukowcy. To jest wspaniałe, a wydarzyło się dzięki spotkaniom i rozmowom. Jestem członkiem kilku stowarzyszeń, żeby wymienić kilka: Stowarzyszenie Nasz Gdańsk, Stowarzyszenie Archiwistów Polskich, PTTK, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Trójmiejski Klub Kociewiaków, Towarzystwo Miłośników Gdyni. W tym ostatnim na przykład spotykają się różni ludzie, z różnym doświadczeniem i w różnym wieku, profesjonaliści i amatorzy, jedno ich łączy – pasja. Spotykając się z ludźmi, słuchając ich poszerzasz swoje horyzonty, a twoim domem staje się cały świat. Mam już cztery pełne zapisane zeszyty, ten jest piąty. Są to dla mnie kroniki spotkań i pięknych znajomości.

P2. Haftowane obrazy.
Sztuki plastyczne pociągały mnie od kiedy pamiętam. Gdy miałem 4 lata próbowałem rzeźbić, później podejmowałem próby malarstwa i wreszcie haft. Używam ściegu wypukłego, podobnego do średniowiecznego. Haftuję na materiałach w ramkach różnych rozmiarów, najczęściej 40 x 50. Wykonałem kilka dużych obrazów 2 metry na 5 metrów. Zrobiłem już ponad 150 prac o różnej tematyce, loga zaprzyjaźnionych organizacji, herby bliskich sercu miast, zwierzęta. Taki haftowany obraz to jest mnóstwo pracy. Czasami mi cierpliwość siada. Idę do lasu, żeby nie widzieć igły, ale generalnie bawię się tym. Na przykład ten, który przedstawia logo Astro Pomorze oraz elementy z ryciny Jana Heweliusza teleskop i tarczę Marsa, obraz haft o wymiarach 40 x 50 wymagał 400 godzin pracy i około 1500 metrów nici. Jak wspomniałem częstym motywem moich haftowanych obrazów są herby polskich miast. Robię je, albo na zamówienie, albo z potrzeby serca, żeby wymienić kilka: Gmina Kaliska, Chojnice, Kościerzyna, Kartuzy, Świecie, Trzebiatów, Gniew, Pasłęk. Staram się być wierny oryginałom, ale czasem coś zmienię, nie dlatego, że trudne względem wykonania, ale czasem się nie mieszczą wszystkie elementy. Nigdy nie sprzedaję moich haftowanych obrazów, ale z przyjemnością daje je w prezencie. „Sztuka dawania podarunków polega na tym, żeby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie”. Jedyną zapłatą jaką żądam od innych za spotkania, za hafty, to jest uśmiech.


opracowanie tekstu: Magdalena Majchrzakowska

wróc do góry