Projekt realizowany przez
Fundację Wspólnota Gdańska

Fundacja Wspólnota Gdańska

+Andrzej Nałęcz-Sobieszczański

← powrót do listy artystów

gatunki powiązane z artystą: malarstwo, rysunek

Andrzej Nałęcz–Sobieszczański urodził się w 1950 roku, zmarł w 1996 roku w Gdańsku. Był malarzem, rysownikiem, grafikiem, kopistą. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, w Gdańsku w pracowni prof. Kazimierza Śramkiewicza, chwilę na wydziale rzeźby, potem malarstwa. Dyplom uzyskał w 1976 roku. Jego dom rodzinny znajduje się w Oliwie przy ulicy Polanki, pracownię miał przy ulicy Bema 13. Malował dla siebie, w latach dziewięćdziesiątych zarobkowo pracował dla Poczty Polskiej jako grafik. Wykonywał na zlecenie, cykle rysunków poświęcone poszczególnym polskim miastom.

W latach 1976 – 1996 brał udział w wystawach i plenerach ogólnopolskich i zagranicznych m.in.:
1978 „Konik Morski” – Szczecin,
1979 „Bielska Jesień” – BWA Bielsko Biała,
1984 „Konfrontacje Plastyczne Polski Północnej” – Galeria EL – Elbląg,
1986 - 1990 „Cztery Pory Roku” Art. Galeria – Szczecinek,
1991 „Kontakt” Wystawa Zbiorowa Malarstwa – Paryż

z artykułów i recenzji:
(...) Obrazy Andrzeja Nałęcz – Sobieszczańskiego można nazwać figuratywnymi, ale poszczególne formy jawią się jako zespoły abstrakcyjnych elementów, przeważnie grubych linii, konturowo określających lub wypełniających kształty. W efekcie zabiegu odwrotnego szczegóły, jakby odpryski różnych rzeczywistości, zestawione w odmiennych kontekstach, tworzą zaskakującą, na poły abstrakcyjną jakość. Rezultatem obu metod jest z jednej strony kojarzące się z tradycją włoskiego futuryzmu wrażenie ruchu, dynamika linii, wirowanie, symultaniczność i przenikanie się form. Z drugiej strony ich układ, nieoczekiwane zestroje fragmentów i motywów anatomicznych ewokują treści metaforyczne, wrażenie surrealistycznej tajemniczości i wieloznaczności. Potęguje je jeszcze specyficzne, graniczące z luminizmem operowanie światłem obrazu oraz zestawienie ciemnych, nasyconych barw i jasnych, rozjarzonych.
kultura.trojmiasto.pl, Elżbieta Kal

„Sądzę, że dzieła Andrzeja Nałęcz – Sobieszczańskiego są przed wszystkim wyrazem przeciwstawienia tego, co trwałe, co jest ucieleśnieniem tradycyjnych wartości kultury, temu, co podłe nieustannym i niepowstrzymanym przemianom.”
wbpg.org.pl, Adam Pawlak

(…) rysunek odgrywał w jego twórczości dużą rolę, był próbą sprawdzenia doświadczeń, ale także autonomiczną wartością. Tematy: kobieta, akt, mowy autyczne… Stosował Witkacowską zasadę: „Każdy malarz musi dobrze rysować, to znaczy musi umieć zrobić to, co chce, a nie to, co mu przypadkowo samo „wyjdzie”. Dobry rysunek jest wtedy w obrazie, kiedy artysta, który go stworzył jest zadowolony i ma czyste sumienie.
(...) Andrzej malował to, co miał namalować, a nie to, co wyjdzie. Z przypadkowości kpił sobie zawsze. Czy był zadowolony, nie wiem, ale na pewno miał czyste sumienie. W swej twórczości znajduje się gdzieś pomiędzy ekspresjonizmem a formizmem. Na swych płótnach godził dwóch skłóconych artystów – Witkacego i Chwistka. Czasem wprowadzał elementy abstrakcji. Czy chciał stworzyć coś w rodzaju syntezy? Nie zdążyliśmy o tym porozmawiać…
Autograf – Anioł, Ryszard Kul

(…) Rysował od dziecka. Siedział sobie w kąciku i szkicował. Do dziś przetrwał cały duży zbiór jego szkiców, również węglem. Tworzył szkice i wypełniał później kolorem. Malował w cyklach, ostatni to były Anioły ze starożytności, dawnej kultury.
z rozmowy ze Zdzisławem Nałęcz-Sobieszczańskim.

żródła:
http://www.wbpg.org.pl

grafika 501,grafika 502,grafika 503,grafika 504,grafika 505,grafika 506,grafika 507,grafika 508,grafika 509,grafika 510,grafika 511,grafika 512,grafika 513,grafika 514,grafika 515,