Barbara Walna
Barbara Walna, urodzona w Gdańsku w 1948 roku. Ukończyła Wydział Chemiczny na Politechnice Gdańskiej. Mieszka przy ulicy Derdowskiego w Oliwie, w miejscu, które opuściła na 40 lat, by ponownie tu zamieszkać.
„Chodziłam do V Liceum Ogólnokształcącego, w którym, za moich czasów, mieściła się również szkoła podstawowa. Zdałam maturę w 1966 roku. Bardzo lubiłam chodzić do szkoły, ale głównie dlatego, że mogłam się tam spotkać z moimi rówieśnikami, wspólnie pracować w kółku teatralnym, śpiewać w chórze, grać w koszykówkę.
Po skończeniu liceum dostałam się na Politechnikę Gdańską - ukończyłam Wydział Chemiczny. Moją wielką pasją był mój zawód, chemia środowiska. Przez wiele lat pracowałam na Uniwersytecie w Poznaniu, przechodząc wszystkie szczeble kariery, ostatecznie otrzymując z rąk prezydenta RP w 2014 roku tytuł profesora.
Przez 40 lat nieobecności w Oliwie, mimo, że pracowałam w Wielkopolskim Parku Narodowym i nad jeziorem, w terenowej stacji uniwersyteckiej w środku lasu, zawsze tęskniłam za naszym oliwskim lasem. Za krajobrazem, górkami, łąkami, kwiatami. Bardzo się cieszę, że ponownie jestem tu, w Oliwie, w miejscu, w którym się wychowałam, i z którym wiążą się moje najpiękniejsze wspomnienia.”
Historia skarbu/ów:
P1
Moja mama była pielęgniarką - dyplomowaną, jak to zawsze podkreślała. Skończyła jeszcze przed wojną Warszawską Szkołę Pielęgniarską. Była to bardzo dobra i znana szkoła. W 1945 roku, gdy dotarła do Oliwy, z wielką pasją zajęła się organizacją przychodni lekarskiej, która mieściła się wtedy przy ulicy Wita Stwosza.
Na prezentowanych zdjęciach widać moją mamę w pracy w towarzystwie koleżanek, a także dyplom ukończenia studiów pielęgniarskich oraz dokument wydany przez Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, mówiący o zatrudnieniu mojej mamy w przychodni w Oliwie.
P2
To legitymacja mojego taty z 1948 roku - pierwsza, jaką znalazłam. Pracował w Akademii Lekarskiej w Gdańsku w Zakładzie Medycyny Tropikalnej. Tata był włókiennikiem, pochodził z Łodzi.
P3
Ten dokument może być niezwykłą ciekawostką dla archiwistów i historyków – to pozwolenie na … używanie roweru, wydane 21 lipca 1945 roku przez Komendę Milicji Obywatelskiej w Oliwie, po polsku i po rosyjsku!
P4
To ja, z moim ojcem Józefem. Zdjęcie zostało zrobione w 1950 roku, w lesie oliwskim, gdzie często mnie zabierał.
P5
Na tym zdjęciu jestem z moją mamą przed Katedrą w Oliwie. To dzień mojej pierwszej komunii świętej, rok 1957.
P6
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, procesja Bożego Ciała była szczególną demonstracją, nie tylko przekonań religijnych, ale i poglądów politycznych. Na zdjęciu jest widoczny ołtarz, który na Boże Ciało stawał przy moim domu, przy ulicy Derdowskiego 25. Mój ojciec razem z sąsiadami dekorował nasz dom. Organizował znajomych plastyków do pomocy, by nasz ołtarz wyglądał pięknie. Bardzo się w to angażował. Atmosfera tych przygotowań była bardzo podniosła.
P7
W czasach, gdy chodziłam do podstawówki, przy Katedrze toczyło się bogate życie kulturalne, działało koło teatralne, odbywały się liczne odczyty, co roku organizowane były jasełka, w których uczestniczyłam grając na skrzypcach. Było to miejsce, gdzie chętnie spotykała się młodzież.
Na zdjęciu widoczni są aktorzy jednego z przedstawień kółka teatralnego działającego przy Katedrze. U dołu zdjęcia są moje koleżanki Basia i Marysia Ignaczak, Lucyna Falkowska, Bogusia Tomkalska, niedaleko nich stoi Irenka Jarocka, Jurek Dargacz oraz bracia Bierniukiewicz. Zdjęcie pochodzi z 1958 roku.
P8
Z muzyką zawsze było mi „po drodze”. Grałam na skrzypcach od dziecka, a później w Młodzieżowej Orkiestrze Symfonicznej, która powstała przy domu kultury we Wrzeszczu. Orkiestrę tworzyło prawie 60 uczniów lub absolwentów szkół muzycznych oraz amatorów. Dyrygentem orkiestry był pan Stefan Trojanowski.
Na pierwszym zdjęciu, prezentującym jeden z naszych koncertów, widać mnie siedzącą przy pierwszym pulpicie. W momencie zrobienia zdjęcia wykonywaliśmy utwór, w którym Tadeusz Konarski wykonywał solo na trąbce.
Z tego okresu zachowałam wiele pamiątek, np. wycinki z gazet informujące o naszych koncertach w Pałacu Kultury w Warszawie, czy program naszego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej wraz z biletem wstępu.
Orkiestra była dla mnie świetną odskocznią od codzienności. W każde wakacje prawie przez całe lato koncertowaliśmy w uzdrowiskach południowej Polski.
P9
Pod koniec liceum, a później przez cały okres studiów uczestniczyłam w zajęcia Duszpasterstwa Akademickiego. Był to czas bardzo pogodny, czas kształtowania światopoglądu i wspólnego spędzania czasu między innymi na szlakach turystycznych. Naszym opiekunem był ksiądz Jan Wesołowski.
P10
Rozpoczęcie studiów na Politechnice Gdańskiej było dla mnie spełnieniem marzeń. Byłam bardzo szczęśliwa i dumna.
Na prezentowanych zdjęciach widać zawiadomienie, które otrzymałam, informujące o tym, że dostałam się na Wydział Chemii i z dniem 1 października 1966 roku rozpocznę naukę na pierwszym roku.
P11
To zdjęcia z 1967 roku, gdy generał Charles de Gaulle uczestniczył we mszy św. w Katedrze Oliwskiej. Na zdjęciach jest widoczny nasz ówczesny proboszcz ks. Leon Kossak-Główczewski. Pamiętam, że bardzo przeżyłam tę wizytę.
P12
W 1968 roku, na jednym z wyjazdów organizowanych przez Duszpasterstwo Akademickie, poznałam mojego męża. Był wtedy studentem, mieszkał w Poznaniu. Poznaliśmy się na buli pod Rysami, 2050 m n.p.m.. Jesteśmy już razem 48 lat.
Opracowanie tekstu: Ewa Labenz