Projekt realizowany przez
Fundację Wspólnota Gdańska

Fundacja Wspólnota Gdańska

Danuta Skrzypczak

Danuta Skrzypczak, urodzona w Gdyni. Oliwianka od 48 lat. Obecnie mieszka przy ulicy Świerkowej. Przez wiele lat pracowała w Urzędzie Pocztowym w Oliwie. Jej największą pasją jest fotografia oraz sztuka – od najmłodszych lat rysuje. W Oliwie często odwiedza zoo oraz park – to jej ulubione miejsca.

„Urodziłam się w Gdyni, ale mieszkałam tam tylko półtora roku. Po tym czasie sprowadziłam się z rodziną do Oliwy. Mieszkam tu już 48 lat. Najpierw mieszkałam przy ulicy Kaprów, a od 10 lat mam dom przy ulicy Świerkowej.
Z wykształcenia jestem technikiem żywienia zbiorowego, przez kilka lat byłam zatrudniona w gastronomii. Przez 15 lat pracowałam też na poczcie w Oliwie. Obecnie zajmuję się domem.
Moją największą pasją jest fotografowanie. Wszędzie chodzę z aparatem, wszystko fotografuję – rodzinę, przyrodę, ważne momenty.
Poza tym rysuję. Jestem samoukiem. Od dziecka lubiłam malować twarze. Już w szkole podstawowej bardzo dużo rysowałam, głównie w moich zeszytach.”

Fotografie skarbu/ów:
skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb skarb
Historia skarbu/ów:

P1
To są właśnie moje rysunki. Nie lubię odwzorowywać innych twarzy, moje rysunki pochodzą „z głowy”. Siadam, biorę kartkę do ręki, zaczynam rysować - bez planu, nigdy nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Niektóre rysunki robię w pięć minut. Rysuję ołówkiem, węglem, pastelami, a czasami nawet kredką do oczu. Jedną z twarzy narysowałam po zamachu w Paryżu, rok temu. Pamiętam, że wróciłam stamtąd z mężem dwa dni wcześniej. Rysując tę twarz myślałam o tej strasznej tragedii i ludziach, którzy to przeżyli. Jest mi smutno, że Paryż – miasto romantyzmu i artystów – nie jest już taki jak kiedyś. Wkradł się tam strach i chaos.

P2
To moje książki, mam ich bardzo dużo. Najbardziej lubię czytać te, które dają mi pozytywna energię, siłę do działania i nadzieję, które rozwijają mnie, skłaniają do przemyśleń i pozwalają szerzej spojrzeć na otaczający mnie świat. Jestem osoba wierzącą i czytam też dużo książek poświęconych religii i sprawom duszy. Uwielbiam książki Dalajlamy, papieża Jana Pawła II czy Matki Teresy z Kalkuty – są to osoby bardzo dla mnie ważne.

P3
W domu mam tysiące zdjęć. To jedno z nich. Zdjęcie z mojej szkoły – Szkoły Podstawowej nr 35 w Oliwie. Zostało ono zrobione w dzień zakończenia szkoły, chyba w roku 1980. Na zdjęciu jest moja przyjaciółka, z którą do dnia dzisiejszego utrzymuje kontakt. Bardzo dobrze wspominam ten okres.

P4
Często z moją grupą znajomych zbieramy się i wędrujemy po Oliwie. Czasami spaceruję też z rodziną, głównie po oliwskich lasach.
Na pierwszym zdjęciu widać Nas – spacerowiczów, w Dolinie Radości za oliwskim dworem. Jak widać jeszcze kilka lat temu wypasały się tam kozy.
Kolejne zdjęcie jest mojego autorstwa. Jak wcześniej już wspomniałam, nie ruszam się z domu bez aparatu. Ten piękny widok uchwyciłam przy wejściu do oliwskiego zoo.
Poza oliwskimi terenami, kocham też plażę, morze i Bar Przystań w Sopocie, gdzie często bywam.

P5
Lubię podróże, te bliskie i dalekie. Najwięcej podróżuję po Polsce. Oczywiście z każdego miejsca przywożę mnóstwo wspomnień i obrazów w postaci moich zdjęć.
Na pierwszym prezentowanym zdjęciu stoję z moimi „idolami” w Muzeum Figur Woskowych w Pradze. Kolejne to dla mnie też niezwykła pamiątka. Ostatnio bardzo lubię jeździć z całą rodziną na festiwal muzyczny Przystanek Woodstock. Jest tam bardzo wesoło, wszyscy są bardzo sympatyczni i otwarci. To fotografia właśnie z festiwalu.
Następne zdjęcie prezentuje miejsce, w którym czułam się bardzo szczęśliwa, trochę tak, jakbym była u siebie… To dzielnica artystów Montmartre w Paryżu, którą odwiedziłam w zeszłym roku.
Bardzo lubię jeździć w góry. Kolejne dwa zdjęcia wykonałam w okolicach Szklarskiej Poręby.
Moja pasja do aniołów narodziła się po wycieczce do Kudowy-Zdrój, do Kaplicy Czaszek. Jak zobaczyłam te dwa anioły, prezentowane na zdjęciu, to od tej pory myślę tylko o tym, by narysować mojego anioła, właśnie na ich podstawie. Czuję, że jeszcze nie mam takich zdolności. Obecnie chodzę na zajęcia z malarstwa i rysunku, więc mam nadzieję, że wkrótce uda mi się stworzyć postać idealnego anioła.

P6
To moje kochane koty – niezwykle ważni domownicy. Niestety już nie ma ich z nami…
Zaraz po wakacjach weźmiemy jakiegoś kotka ze schroniska, bo dom bez zwierzątka jest bardzo smutny. Już się nie mogę doczekać!

P7
Na kolejnych dwóch prezentowanych zdjęciach widać moje dwa ukochane kubki. Jeden niestety nie nadaje się już do użytku, ale i tak go trzymam, jestem z nim bardzo związana. Drugi kubek został zakupiony jeszcze przed moim wyjazdem do Francji, do Paryża. Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać. I w zeszłym roku to się udało!
Mam bardzo dużo kubków. Czasami zdarza się, że wybieram kubek, który akurat pasuje do mojego nastroju – albo bardzo kolorowy albo z kotami.

P8
A to mój aniołek, jeden z wielu jakie posiadam, ale ulubiony. Dostałam go od męża. Został zakupiony w jednej z kwiaciarni w Oliwie.
W domu mam jeszcze inne kolekcje, np. zbieram metki z ubrań. Ludzie często nie zwracają na nie uwagi, a dla mnie są to małe arcydzieła. Mam już pełne pudełko tych przywieszek.
Do dzisiaj trzymam też w domu dwa grube zeszyty z czasów szkoły podstawowej. Są one pełne zdjęć zespołu The Beatles. Dużo czasu kosztowało mnie uzbieranie tej kolekcji. Część zdjęć kupowałam od ludzi – na bazarach lub Jarmarku Dominikańskim. Było to moje wielkie hobby. Pamiętam jak strasznie przeżyłam śmierć Lennona.
Zbieram tez ramki do zdjęć. Właśnie dostałam nową od mojego syna Artura, wykonaną z fioletowej mozaiki – jest przepiękna.

Wszystkie przedstawione przeze mnie rzeczy są dla mnie bardzo ważne, ale moimi największymi skarbami są moje dzieci – Karolina, Artur i Filip. Jestem z nich bardzo dumna.

Opracowanie tekstu: Ewa Labenz